Faworki, zwane też w niektórych kręgach chrustem, to obok pączków chyba ulubiony przysmak jedzony w zarówno w Tłusty Czwartek, jak i w okresie całego karnawału. W starym zeszycie z przepisami mojej mamy mam kilka przepisów na faworki, ale szczerze mówiąc co roku wybieram ten, którym chcę się dzisiaj z Wami podzielić. Dlaczego akurat ten? Trudno powiedzieć, może po prostu dlatego, że jest najprostszy ze wszystkich. Czytaj dalej →
Walentynki i walentynkowe desery kojarzą się przede wszystkim z czekoladą. Jeśli jednak macie ochotę przygotować coś mniej oczywistego, to świetnie sprawdzi się ciasto Red Velvet. Wystarczy wyciąć z niego serca i przygotować mini torciki. Jeżeli jeszcze nie próbowaliście Red Velvet to nadchodzące święto zakochanych jest doskonałą okazją do jego upieczenia. Ciasto jest mocno wilgotne, delikatnie kakaowe i lekko kwaskowate. Idealnie łączy się z masą z serka kremowego. Czytaj dalej →
Tłusty Czwartek już jutro. Może jeszcze nie wiecie co by tu przygotować. Może trochę znudziły Wam się pączki i faworki. Jeśli tak, to doskonałym pomysłem będą ptysie. Można przygotować je w tradycyjnej wersji z bitą śmietaną, ale ja polecam te z kremem orzechowym. Czytaj dalej →
Zima nigdy nie była moją ulubioną porą roku. Im jestem starsza, tym bardziej niż mróz i śnieg doceniam ciepłe promienie słońca. Z resztą zima nie jest już tym, czym była jeszcze kilka lat temu, a krajobraz spowity śniegiem jest coraz rzadszym widokiem. Dobre strony zimy to bez wątpienia chwile, kiedy można wskoczyć pod ciepły koc z gorącą herbatą i dobrą książką. Albo pieczenie zimowych ciast. Czytaj dalej →
Był czas, kiedy nie uznawałam owocowych lodów. Prawdziwe były dla mnie tylko te, o smakach takich jak wanilia czy czekolada. Jeśli coś zrobione było z owoców, automatycznie nie klasyfikowało się dla mnie jako deser. Gusta na szczęście się zmieniają i dzisiaj lody owocowe zdecydowanie należą do moich ulubionych. Czytaj dalej →
Lato to słońce, ciepło, zieleń drzew i upojny aromat kwiatów. Tak sprzyjające okoliczności przyrody zachęcają, aby wyjść z czterech ścian i większość czasu spędzać na świeżym powietrzu. Letnie miesiące obfitują też w organizowane na łonie natury przyjęcia. Są to już nie tylko urodziny czy zwykły grill z przyjaciółmi, ale coraz częściej także eleganckie uroczystości jak np. wesela. Czytaj dalej →
Molten lava cake to prawdopodobnie jeden z ulubionych deserów wielbicieli czekolady. Łączy w sobie dwie wspaniałe rzeczy. Na zewnątrz to delikatne ciasto czekoladowe. W środku znajduje się płynne wnętrze, które przypomina bardziej gęsty sos czekoladowy lub pudding. Jakby na to nie spojrzeć, ciastko wydaje się być idealnym wyborem na zbilżające się Walentynki.
Nazwa Molten lava, czyli płynna lawa, wzięła się od płynnego wnętrza, które wypływa z rozkrojonego ciastka niczym lawa z wulkanu. Poza tym deser ten serwuje się prawie wprost z pieca, więc czekoladowe wnętrze jest naprawdę gorące jak lawa. Ten rodzaj ciasta zawsze wydawał mi się skomplikowany. Tak naprawdę wystarczy dobry przepis, a czekoladową lawę może przygotować każdy. Najważniejszy jest tu czas pieczenia, który musi być naprawdę optymalny. Ciastka pieczone zbyt krótko najprawdopodobniej rozpadną się przy próbie ich wyjęcia z ramekinów. Gdy będziemy piec za długo utracimy tak pożądany efekt lawy, a zamiast tego zostaniemy ze zwykłymi ciastkami czekoladowymi. Czytaj dalej →
Nie ma to jak na swoim. Przeniesienie bloga na WordPress i własny hosting nareszcie stało się faktem, a nie tylko ciągle odkładanym na przyszłość planem. Ale nie będę się teraz o tym rozpisywać. Być może powstanie na ten temat osobny wpis, o ile wena okaże się dla mnie łaskawa. Czas na pierwszy przepis w nowym miejscu. Nie można zacząć od byle czego, więc na pierwszy ogień pójdzie Cronut.
Ale czym właściwie jest Cronut? Pod tą nazwą kryje się połączenie croissanta i donuta, czyli amerykańskiego pączka z dziurką, u nas zwanego po prostu oponką. Z Cronuts zetknęłam się pierwszy raz jakiś rok temu, kiedy ten cukierniczy cudak pojawił się w jednym z moich ulubionych seriali „2 Broke Girls”. Główne bohaterki starały się odkryć w czym tkwi fenomen cronutów i przenieść ten sprawdzony wzorzec na cupcakes. Według twórców serialu sukces cronuts polega na tym, że są to dwie pyszne rzeczy połączone w jedno. Ponoć one thing isn’t enough anymore. Czytaj dalej →
Zdarza się Wam mieć w domu większą ilość cytryn? Wiecie jak można fajnie ten nadmiar wykorzystać? To świetna okazja, żeby przygotować prosty i smaczny deser cytrynowy, który smakuje jak najlepszy domowy budyń i lemon curd w jednym.
Jakiś czas temu robiłam zakupy w jednym ze sklepów, kiedy zobaczyłam wielkie stosy cytryn po okazyjnej cenie. Na pierwszy rzut oka byłam sceptyczna, ale potem pomyślałam „A co mi tam, pogrzebie trochę, może coś ładnego wyciągnę”. Przerzucałam je tak dobrych kilka minut, dokładnie oglądając każdą sztukę w poszukiwaniu tych najpiękniejszych do zdjęć i ignorując zdziwione spojrzenia innych ludzi. Czy dziewczyna przez 10 minut przeglądająca cytryny to naprawdę taki niecodzienny widok?
Witajcie w Nowym Roku. Mam nadzieje, że zaczął się dla Was dobrze i taki też będzie już do końca. Czas już zacząć pracować nad postanowieniami i wcielać nowe plany w życie. U mnie wszystko powoli nabiera rozpędu i mam nadzieję, że już niedługo będę mogła się pochwalić zmianami na blogu.
Chociaż początek roku to dla wielu okazja do poprawy swojej diety i rezygnacji ze wszelkich smakołyków, dzisiaj będę Was jeszcze złośliwie kusiła pysznymi bułeczkami. Piekłam je jeszcze przed Świętami i czas najwyższy podzielić się tymi pysznościami. Drożdżowe bułeczki z dodatkiem szafranu i z nadzieniem migdałowym, posypane płatkami migdałów. Brzmi nieźle, prawda? Zapewniam, że są pyszne.